Ozdoby na świąteczny stół po mojemu i kartka z kleksem

Nie pisałam tak długo, że aż się boję, czy nie wyszłam z wprawy.
Myśli i priorytety w ten magiczny, świąteczny czas krążyły jednak w innych rejonach. Rodzina, ten jeden wieczór, który się pamięta, grzybki, czy aby nie za twarde, no i z czego tu zrezygnować, bo przecież nie zdążę wszystkiego zrealizować... Czyli jak u wielu z Was pewnie :)
A jednak - minęłabym się z prawdą, pisząc, że nie myślałam o sprawach "blogowych", o moich blogowych znajomościach, planach, a także o miłych niespodziankach jakie mnie od Was spotkały. Niespodziankach, ponieważ zupełnie mnie zaskakiwały przesyłki i maile, ważne, mądre, dające do myślenia.
Taki to czas, magia.
Ale o tym to będzie później :)
Teraz czas na ostatnią,, akwarelową kartkę z kleksem, która długo za mną "chodziła"

 Minimalistycznie, można powiedzieć i oszczędnie, na papierze do akwareli, eco-lina jako kleks i pasta strukturalna jako gwiazdka. Powstała jako ostatnia z całej kolekcji świątecznej. Jak myślicie, mogę ją dodać do naszej zabawy ;)) ?
Kartka w niebieskościach kwalifikuje się też na wyzwanie w The Shabby Tea Room.

Z działań tegorocznych jeszcze zdjęcie ze stołu wigilijnego, troszkę może śmieszna koncepcja żeby zrobić winietki świąteczne dla.... 3 osób, bo tyle nas zasiadło do kolacji, ale pomysł był hiciorem jeśli chodzi o ozdoby na Klonowej w tym roku!
Malutkie krążki z drewna, mech i parę ozdób, i mamy takie wizytówki do postawienia obok talerza:


Do  usłyszenia niebawem!