Ja poskładana z kawałków, ze skrawków, a może scrapków? - wpis do art journala

18:21:00 Inka 20 komentarze

Luty to taki krótki miesiąc, czas pokazać swoją pracę do zabawy z żurnalem i nowym tematem na blogu "Kawa i nożyczki" , bo potem marzec, następny temat, i już można będzie się nim zająć, nowym!
Mam już w planach kartki wielkanocne, więc jechać trzeba...

Scrapowy autoportret


art żurnal wpis na luty

Wg wytycznych pokazujemy swój autoportret, wpleciony w ramy scrapbookingu.
Ja i tytuł płyty Artura Rojka stanowimy świetną parę na luty :)) Z dystansem, ale rozwijając myśl...
Unikam jak ognia rutynowych zachowań, męczą mnie i czasem potrafią zlapać w swoją sieć. Sieć stale powtarzanych czynności, tych samych dróg, jednakowych obowiązków i nawet tych samych przyjemności.
Jak? Jak je omijać?

art journal - autoportret

Inaczej, np wybierając inną drogę czy sposób powrotu do domu, bo wariuję jeżdżąc tym samym tramwajem, napotykając te same twarze i mijając co dzień jednakowe obrazy.
Dobrze, że fantazja podpowiada rozwiązania :) i że te większe sprawy i wartości jakoś mnie nie nudzą!
Nudzi mnie powtarzalność. Drobnych spraw. 
Was też? Jak sobie radzicie ? bardzo jestem ciekawa, czy też podobnie czasem odczuwacie, bo ja
"składam się z ciągłych powtórzeń" - podoba mi się ten tekst :))

 

20 komentarzy:

  1. Powtarzalność? Rutyna? Nudne? Bywa-daje jednak poczucie bezpieczeństwa.Od mycia zębów,po Wigilię co roku ,po tę samą drogę do pracy( kiedy kwitnie kasztanowiec,pojawiają się jego owoce i gubi liście?ja uwielbiam składać się z powtórzę- a Tobie też w nich do twarzy : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym wolała jednak po drodze raz kasztanowca, raz brzozę, a potem jeszcze wierzbę i sosnę. Wiesz, co rusz coś innego , tak mi lepiej :) Stałość przejawiam też.. czasem.. :)

      Usuń
  2. Stałość w ważnych rzeczach dających bezpieczeństwo, zmienność - żeby para szaleństwa miała się jak wydostać!
    Świetny autoportret!

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest absolutnie świetna praca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super interpretacja tematu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm... znam Cię jako osobę bardzo poukładaną, a to współgra z powtarzalnością...
    W codzienności nie unikniemy powtarzalności, ale zawsze można porzucić dotychczasowe życie i zostać podróżnikiem... wówczas każdy dzień przynosi nowe, niepowtarzalne sytuacje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super autoportret :).

    To może raz na jakiś czas zrób coś na przekór codzienności. Coś niespodziewanego, to pozwoli Ci, to zachować jakąś równowagę, bo niestety nie da się uniknąć powtórzeń w życiu codziennym ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacyjny autoportret! Świetne podejście do tematu. A co do rutyny, potwierdzam można od niej zwariować... ale sami jesteśmy sobie drogowskazem na naszej drodze :) Czasem zmiany są dobre a czasem rutyna...

    OdpowiedzUsuń
  8. macie dużo racji, robię czasem na przekór codzienności jak pisze raeszka :)
    Dobrze, mnie rozumiecie i wiem że od nas samych dużo zależy i to co zależy dobrze jest umieć wykorzystać na swój pożytek :))
    dziękuję za Wasze słowa :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafne uwagi! I samo życie. Składam się z ciągłych powtórzeń... Ja też ostatnio mam takie poczucie, ale staram się traktować tę rutynę z dystansem i przymrużeniem oka. Co nie zawsze wychodzi, niestety;) Świetna praca, świetnie pocięte zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się podoba ta prostota w tej pracy, ma w sobie ten urok, przekaz, jakże czytelny z powtórzeniem w formie fotek :) Super! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. fantastyczny wpis do żurnala!
    bardzo podoba mi się też przesłanie - pewnie powtarzalność jest nieunikniona... ale jak widać można ją wykorzystać bardzo twórczo!

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny wpis,niestety,powtarzalność jest wpisana w nasze życie,ale przecież to nie musi znaczyć nuda lub monotonia,bo nawet powtarzalność można urozmaicić

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie wykorzystałaś zdjęcie, i przesłanie takie filozoficzne...

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny, bardzo pomysłowy wpis :) i zgadzam się, że powtarzalność jest przeraźliwie nudna, dlatego ja zawsze zwracam uwagę na jakie nieistotne drobiazgi i zazwyczaj odkrywam co, czego wcześniej nie widziałam, mimo że robię coś po raz setny.

    OdpowiedzUsuń
  15. właśnie o to mi chodziło, Mina, Lucy - dokładnie o to :))) o sposób na przechytrzenie nudy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ale jaja! też miałam taki pomysł, żeby pociąć swoje zdjęcie! no czytamy sobie w myślach :) chociaż ja nie wpadłabym na taki świetny tekst. Rojka nie lubię, więc tym bardziej bym na niego nie trafiła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny pomysł! Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz, jeśli miły, to podwójnie dziękuję ;)